wtorek, 21 maja 2019

31. Mały Książę.

Antoine de Saint-Exupery - Mały Książę


  2 czerwca 2013 roku przeczytałam ją poraz pierwszy, a wprawdzie jej niedokończyłam i napisałam dość szokującą opinię. Dzisiaj to zmieniam, bo w pełni ją zrozumiałam. 

  Gdyby ktoś powiedział mi kilka lat temu, że mam przeczytać "Małego Księcia", bo ta książka jest cudowna i zmieni moje patrzenie na świat... Nic bym z tym nie zrobiła. I wprawdzie nie zrobiłam. Dopiero teraz mnie przyciągnęła. Najpierw zobaczyłam bajkę i tłumiłam łzy.  Skończyłam ją, ale nie chce kończyć. Ta historia nadal będzie trwać. We mnie, w innych ludziach, w podświadomości, ale możliwe, że tylko nieliczni ją zrozumieją i nie będą zadawać pytań.

Ocena: 100/10.

niedziela, 30 grudnia 2018

30. Kochając pana Danielsa.


Brittainy C. Cherry - Kochając pana Danielsa.


  "Pragnę byś dostrzegła rzeczy dwie.
Jedna w tobie, druga we mnie jest.
~ Misja Romea"


  Książka jest dosyć przewidywalna i przepełniona (banalnym?) uczuciem dwojga młodych ludzi, którzy stracili kogoś bliskiego. Jest to jednak opowieść, że nie o ich uczuciu, ale o zrozumieniu siebie samych, zauważeniu kim jesteśmy i jak postrzegają nas inni... bliscy, których kochamy.
  Jak poradzić sobie ze śmiercią, która przychodzi nieoczekiwanie i taką, której jest się świadomym zastać w każdej chwili? Odpowiedzią są dwa słowa, które znajdziecie w tej historii.

  Główna bohaterka - Ashlyn - jest w jakimś stopniu podobna do mnie, jednakże bardzo mi imponuje swoją miłością do Shakespeare'a, pamiętaniem. Pan Daniels... jest super facetem w mojej wyobraźni. Jego miłość, pasja do muzyki, Shakespeare'a i nauczania jest cudowna.
  Wspaniała para, która jednak ma pewne problemy i sprzeczne odczucia lecz, która jednak brnie naprzód mimo przeciwnością.


Ocena: 8/10.

piątek, 28 grudnia 2018

29. Słodkie nieszczęścia.

Kevin Alan Milne - Słodkie nieszczęścia.

  Podeszłam do tej książki już chyba piąty raz i w końcu poczułam chemię! Uwielbiam wróżby z ciasteczek, nawet te Złowróżbne, uwielbiam humor, pech, miłość, tajemnice i wszystko inne co można znaleźć w tej historii. Nie mogłam się oderwać, myślałam, głowiłam się i pochłaniałam pesymistyczne nastawienie, jakby to była czekolada. Nigdy nie spotkałam się z książką napisałam na wspak - zamiast wielkiej radości - wielkie rozczarowanie. Jest jedyna w swoim rodzaju. Słodko-gorzka, jak czekolada.
  Tak myślę, że słodką czekoladę powinno się jeść w pesymistycznych chwilach, aby je troszkę osłodzić, a w tych optymistycznych gorzką, aby nie było za kolorowo. Najlepszym rozwiązaniem byłoby jednak połączenie ich obu!
  "Słodkie nieszczęścia" to opowieść dla każdego, niezależnie od wieku. Jest tam wiele o uczuciach, tragedii, tajemnicach i ciasteczkach z czekoladą oczywiście. Drogi czytelniku, koniecznie zabierz ze sobą tabliczkę czekolady! Czeka cię dużo niespodzianek, a smak będzie zmieniał się z każdą stroną. (Weź także chusteczki! Przydadzą się do ocierania oczu, nosa, albo śliny od nadmiaru słodyczy).

  Ocena: 8/10.

poniedziałek, 10 grudnia 2018

28. Karuzela

Paulina Świst - Karuzela

  Pierwsze pytanie jakie mi się właśnie nasuwa brzmi: "czy pingwiny mają kolana?".
  Bardziej podobała mi się poprzednia seria (poprzedni wpis), ale "Karuzela" trzyma dobry poziom. Nadal jest ostro, nadal chamsko i przede wszystkim - zaskakująco. Temat, który jest dla mnie wielką zagadką nie przeszkadza w rozumowaniu całej książki, dodaje za to nutkę tajemniczości.
  Ola i Piotrek są idealną... hm, właśnie czy jest określenie na tę relację? Trzeba samemu przeczytać, ale powiem wam, że warto. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach więcej będzie Prokuratora, Komisarza i Podejrzanego! Uwielbiam tych facetów.

  Piotrek jest zupełnie innym facetem. Jest jakby taki... bardziej uczuciowy niż reszta. Ola zaś świeci erotyzmem pomieszanym ze słabą psychiką. Tak ja to widzę, ale owe spostrzeżenia nie powodują, że "Karuzela" nie kręci się dalej!
  Każda kolejna strona, to nowa akcja, nowe wydarzenia i jeszcze większa jazda, ale co ja będę się rozpisywać - to trzeba przeżyć wieczorem w łóżku z kakaem w kubku, ciepłymi skarpeciochami i zarwaną nocą.

  Ocena 8/10.

piątek, 7 grudnia 2018

27. Prokurator, Komisarz, Podejrzany.

  Paulina Świst - Prokurator


Ostro, szybko i chamsko.

Ostra w seksie; szybko się czyta i akcja szybko się dzieje; chamski język. Niespodziewane zwroty wydarzeń, nieoczekiwane wyznania, cięte riposty i przede wszystkim namiętny seks i dwa oblicza. Fabuła, której nie da się przewidzieć, tylko chcę się jeszcze, jeszcze i jeszcze.

Pierwszy z najlepszych kryminałów.




  "Komisarz"

Jeszcze lepsza, jeszcze bardziej wciągająca i jeszcze mocniej uderzająca. 
Książka od której nie mogłam się oderwać, powodująca niedosyt i sny w jej tematyce. Momentami wzruszająca, w innych zaś trzymająca w napięciu - wszystko czego można chcieć.


  "Podejrzany"

Wciągająca jak poprzednie części, jednakże jeszcze bardziej trzymająca w napięciu. W efekcie wysuszone, obolałe usta od podgryzania/skubania, nieprzespane noce, ból głowy oraz wyczekiwanie kolejnej części.


  Oceny: 10/10

czwartek, 11 października 2018

26. Jak powietrze.

 Agata Czykierda-Grabowska - Jak powietrze.


  "Twoje życie to rzeka. Płynie tylko w jednym kierunku i nikt nie jest w stanie jej zatrzymać. Gdy wpada do oceanu, przestaje być już rzeką, ale nie znika. Nie przestaje istnieć (...) 
Spójrz na ocean. Jest pełen rzek, które znalazły w nim swoje ujście. Moim domem jest ocean i kiedyś spotkamy się w nim wszyscy. Odnajdę cię wtedy i już nigdy się nie rozstaniemy (...) 
Kochaj i daj się kochać, a gdy kiedyś wpadniesz do oceanu, niczego nie będziesz żałować."

  To już druga książka tej autorki, którą przeczytałam szybko, zdecydowanie i... cały czas myśląc o niej. Swoją objętością pokazuje jedynie jak wygląda miłość, a także jak ludzie przydzielają innych do danych grup.
 Że niejeden dres jest dobrym człowiekiem, a bogaci wykształconymi chamami. Że jeśli nam na kimś zależy, to będziemy potrafili zrobić wszystko. Że miłość jest silniejsza niż cierpienie, a także że z jej pomocą przetrwamy ból.

  Książka dla wszystkich, niezależnie od wieku i przede wszystkim dla ludzi, którzy szybko się wzruszają (o ile to lubią). Moja psychika pod tym względem jest słaba, więc większość powieści przeczytałam ze szczypiącymi oczami, chusteczką przy nosie i wstrzymanym oddechu.
  Ocena 7/10.
    

piątek, 10 sierpnia 2018

25. Między książkami.

  Gabrielle Zevin - Między książkami.


  "Pamiętaj Maju: rzezy, które do nas przemawiają, gdy mamy lat dwadzieścia, niekoniecznie będą do nas przemawiały po czterdziestce - i na odwrót".

"Jeżeli naprawdę chcesz się czegoś dowiedzieć o człowieku, zadaj mu pytanie: jaka jest Twoja ulubiona książka?"


  Może to właśnie był ten moment, a może jest on jeszcze przede mną.
  Czy można zmieniać ulubione książki, skoro z nich można dowiedzieć się czegoś o nas? Czy naprawdę istnieje tylko ta JEDNA JEDYNA, która pozostanie na zawsze? Jeszcze niedawno sądziłam, że tak właśnie jest, ale z wiekiem i czasem przekonałam się o nieprawidłowości tego stwierdzenia. Może to właśnie jest TA książka?
  Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek nad tym dlaczego czytamy, dlaczego to kochamy? Ja nigdy wcześniej, ale poznałam odpowiedź: nasze życie jest powieścią, a my piszemy rozdziały. Różnica jest jedynie taka, że w książce wszystko przebiega szybciej. Dwa lata mieszczą się w dwóch rozdziałach, całe dzieciństwo w trzech, śmierć w jednym rozdziale bądź akapicie. W lekturze przyspieszamy, pomijamy, nie staramy się aż tak bardzo, najwyżej uciekniemy przed problemem, naprawdę musimy stawić czoło wszystkiemu i walczyć.


"Jesteśmy tym co kochamy. 
(...)
Nie jesteśmy tym, co zbieramy, kupujemy, czytamy. Jesteśmy, tak długo, jak żyjemy, miłością. Tym co kochaliśmy. Ludźmi, których kochaliśmy. Oni żyją w nas zawsze".


  Prawdę mówiąc nie mogę nic o Między książkami powiedzieć. To trzeba przeczytać, przeżyć, zrozumieć i odetchnąć w odpowiednim momencie. Było mi ciężko i smutno na sercu. Miałam łzy w oczach dopiero kiedy skończyłam czytać. Nie umiałam określić czy była cudowna, wspaniała, czy nadzwyczajna, nadal nie potrafię tego stwierdzić. Wiem po prostu, że dużo zmienia, że pokazuje zupełnie inny obraz na czytelnictwo oraz nas samych. Powinna być lekturą obowiązkową dla każdego mola książkowego.

  Ocena 10/10.

środa, 8 sierpnia 2018

24. Melodia zapomnianych miłości.

  Dorota Gąsiorowska - Melodia zapomnianych miłości.


Nie znalazłam cytatu wartego uwagi, a przecież nie będę przepisywać całego epilogu.

  Spodziewałam się zupełnie czego innego, ale nie czuję rozczarowania. Książka, która mi się śni nie może być kiepska, nie może być taka sobie, musi mieć coś, co aż tak wypełni moje myśli, że będę mogła powiedzieć o niej jako o czymś dobrym lub niezłym i tak właśnie ją określam.

  Tajemnica, ba! Nawet pięć! Tyle zwrotów akcji, nieprzemyślanych decyzji. Wszystko inaczej niż ja bym to zrobiła. Gra na skrzypcach, biegi przez pola, listy, zdjęcia, naszyjnik, miłość, nienawiść... Nie za dużo tego? Otóż nie! Tego było dla mnie jeszcze mało. Szukałam czegoś aby się przyczepić, skupić, ale nic to nie dało. Przez sen rozwikłałam jedną zagadkę, jedną! Czy to właśnie nie jest dobra książka?
  Ból głowy, który towarzyszył podczas czytania to nic w porównaniu z uczuciami bohaterów. Każdy miał swoje trzy grosze, swoje wspomnienia i inny świat przed oczami. Każda postać była zupełnie inna, istny kontrast! Nadałabym tej powieści kolory, takie jak: czarny, wypłowiały zielony, różowy, czerwony i trochę bieli, ale nigdy bym nie przypuszczała, że najmniejszy szczegół będzie odgrywać tutaj poważną rolę. Że kiedy odłożę książkę nie będę czuła zupełnie nic, ani ulgi, ani niedosytu, ani tęsknoty. Pustka była jasna - wszystko zostało już napisane i przeze mnie przeczytane.

  Ocena: 7/10.
 

środa, 1 sierpnia 2018

23. Poradnik szczęśliwej singielki.

Klaudia Klara - Poradnik szczęśliwej singielki


 "Wspaniała, piękna i mądra Singielko! Jesteś cudownym człowiekiem!
(...)
  Dziewczyno! Uśmiechnij się! Jesteś super, jesteś idealna, masz siłę i moc. Zapomniałaś o tym wszystkim?
(...)
  Dobra, ogarnij emocje i nie użalaj się nad sobą. Świat jest duży, daje mnóstwo możliwości, wyciągnij rękę po swoje. Zawalcz o własne szczęście."



  Jak to z poradnikami jest - nie mogę napisać co czuję, ale mogę zdradzić kierowane mną myśli oraz spostrzeżenia.

  Czym różni się szczęśliwa, ale samotna singielka od szczęśliwej singielki z dzieckiem? Wydaje mi się, że ta druga jest bardziej szczęśliwa - sądząc po moim przypadku. Książka jest zdecydowanie dla singielek bez dzieci, takie jest przynajmniej moje odczucie. Na wiele kwestii się zgadzam, na wiele widzę sprzeczności jeśli chodzi o moje życie, ale czy właśnie nie o to chodzi? Aby odnaleźć część siebie i coś zmienić w swoim życiu, żeby poczuć się lepiej? Zacznijmy od małych rzeczy!
  Zakupiona w sylwestra, przeczytana pół roku później (skończenie dokładnie przedwczoraj), a dopiero wczoraj zrealizowałam jedną z porad Klaudii Klary! I wierzcie mi lub nie - to działa! I mimo że poradnik nie trafia całkowicie w moją sytuację życiową, mimo iż nie wyobrażam sobie innego losu, pewne porady można spokojnie realizować, tylko czy aby skutek będzie taki sam?
  Założyłam sukienkę, olałam swoje kompleksy i związałam włosy (bo przecież przeważnie mam rozpuszczone), niby nic, a tyle się zmieniło!
Uważam, że każda dziewczyna niezależnie od wieku, która nie ma partnera powinna zmierzyć się z tą książką i zmienić swoje nastawienie, bo jak pisze Klaudia: bez dobrego nastawienia nic nie osiągniemy. Dlatego dziewczyny, ruszmy dupy z kanap, pomalujmy paznokcie, ubierzmy sukienki i róbmy co każe autorka, a wtedy osiągniemy sukces! I nie chodzi tu całkowicie aby od razu z kimś być, ale aby zaakceptować samą siebie i  zobaczyć jakie jesteśmy naprawdę fajne!

 (Jeśli jesteś zapaloną obserwatorką (jak ja) i obejrzałaś wszystkie filmiki Klary na YouTubie, to dzięki tej książce poznasz Klaudię z innej strony, bardziej wrażliwej, rodzinnej i osobistej. Ze strony, której w ogóle się nie spodziewałam oglądając jej videobloga. Żarty i śmiechy okazały się prawdą i rzeczywistością).

  Ocena 9/10.

PS. kto chce pożyczyć? :)

środa, 11 kwietnia 2018

22. Tańcząc na rozbitym szkle.

Ka Hancock - Tańcząc na rozbitym szkle

  "Lucy, każde małżeństwo to taniec, czasem kłopotliwy, czasem dający wiele radości, a przez większość czasu po prostu spokojny. Z Mickeyem zaś czasami będziesz musiała tańczyć na rozbitym szkle. Pojawi się cierpienie. Pod jego wpływem albo się wycofasz, albo wzmocnisz uścisk, by kontynuować taniec, aż w końcu znów będzie wam łatwo".


  Łzy cisnęły się w oczach, piekły, ale nie leciały. Wiele razy łudziłam się, że będzie inaczej. Miałam nadzieje, że myliłam się w swoich podejrzeniach. Nic chciałam poznać zakończenia, bo obawiałam się właśnie takiej końcówki.
  Skończyłam i dwa dni zastanawiałam się co napisać, jak ubrać w słowa myśli, których nie ma. Dzisiaj jednak zdobyłam się na to, aby jakoś stworzyć temu kształt, choć nie jest łatwo. Myślę po prostu, że łatwiej się umiera ze słowami ojca Lucy:

  "umieranie rzeczywiście sprawia ból, lecz sama śmierć jest magiczna, bo wraz z nią zapomina się o bólu, tak jakby go nigdy nie było".
Ocena 9/10.

poniedziałek, 26 lutego 2018

21. Powietrze, którym oddycha & Woda, która niesie ciszę.

Brittainy C. Cherry - Powietrze, którym oddycha

  "Magia zawarta jest w chwilach. W delikatnym dotyku, lekkich uśmiechach, cichych słowach. Magia jest w życiu dniem dzisiejszym, w oddechu, szczęściu. Mój chłopcze, magia jest w miłości".


  Skończywszy czytanie, położyłam się spać, to jednak nie był doby pomysł. Zapadając w sen czułam, że jestem na granicy, spadam w otchłań. Zaraz po tym wynurzałam się z wody, a moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Musiałam złapać oddech, musiałam oddychać, co w tamtej chwili nie było takie łatwe.
  Książka sama w sobie mnie zaskakiwała. Tak jak Elizabeth, nie czułam łez lecących po policzkach. Tak jak ona, nie wiedziałam co myśleć o Tristanie. Tak samo zrobiłabym wszystko, aby uratować własne dziecko.
  Tylko dlaczego tak trudno zobaczyć, że ktoś jest psychiczny?
Ocena 7/10.


Brittainy C. Cherry - Woda, która niesie ciszę

  "Będę twoją kotwicą.
Wezmę cię na noc całą.
Będę mocną ostoją
podczas bólu i żalu.
Utulę, oświetlę drogę, obiecam, nic się nie stanie.
Będę twoją kotwicą.
Przetrwamy to zmaganie."


  Wow. Chwile opisane w książce wgniotły mnie w łóżko, zaszczypały w oczy, zmoczyły poliki, wysuszyły gardło i spowodowały ból głowy.
  Od dawna powtarzam: cisza jest głośniejsza niż hałas. A ta książka właśnie to udowadnia.
 
Uwielbiam Brooksa i mam nadzieje, że istnieje gdzieś taki facet jak on, który znajdzie mnie wśród mej ciszy.
Ocena 10/10.